Koniec hibernacji!

Większość mrówek już skończyło swój sen zimowy (w naturze i w formikarium 🙂 )

Królowe zaczęły składać jaja, a robotnice są bardziej aktywne niż zwykle.

Dlaczego?

Robotnice opiekują się potomstwem. Formica cinerea

U dorosłych kolonii nie ze wszystkich jaj wylęgną się robotnice. Niektóre z nich to samce (to zostało „zaprogramowane” już wcześniej), a z kolejnych uskrzydlone samice (to robotnice decydują o tym). Jednak większość z nich to robotnice, bo to one zajmują się potomstwem i budową gniazda, co jest niezbędne w tym okresie. Zbierają również zapasy pożywienia, a przecież dorosła kolonia dużo zjada.

Nowe korytarze, powiększanie komór to u niektórych mrówek konieczność nie tylko przez pół roku! Czynność ta powiela się każdą wiosną, gdyż formy płciowe produkowane są co roku.

Rójka to bardzo ciekawe zjawisko. Mało osób wie, że po lotach godowych ziemie zaczną wykopywać nowe, rójkowe królowe, a stare kolonie już nie, bo to u nich zwolni się miejsce, gdyż największe osobniki wylecą i zostaną już tylko dawne królowe / dawna królowa.

Jaka jest szansa na przeżycie problematycznych form płciowych? Prawie żadna! Samce umierają z wycieńczenia, a królowe często lądują w sieciach pająków (lub pod naszymi butami).

To wszystko dzięki procesowi, jakim jest hibernacja, bo królowe bez niej nie są w stanie przeżyć więcej niż pięć lat. Tylko nieliczne kolonie bez snu zimowego przetrwały więcej niż kilka lat. Takie królowe nie mają również siły na składanie jaj.

W hodowli sztucznej to my wybieramy, kiedy (i czy) odbędzie się hibernacja, rozpoznajemy to po ilości potomstwa i stanie kolonii! W naturze jednak jest inaczej. Potomstwo bywa stracone, czasem jednak przeżywa te kilka miesięcy przerwy.

Niektórzy hodowcy mogą się przestraszyć, bo ich królowe leżą na grzbiecie i wyglądają na martwe, ale nie panikujcie! Hibernacja to stan, w którym kolonia wygląda na martwą i dopiero po ociepleniu zaczyna „odżywać”.

Nie budźmy mrówek, aby sprawdzić, czy żyją. One same się obudzą (lub gorzej – nie). Większość mrówek przetrwa jednak hibernację.

Pamiętajcie, aby zaopatrzyć się w probówki, bo w kwietniu ma być cieplej! Może uda Wam się coś złapać! 🙂 Swoją rójkę w kwietniu mogą mieć piękne Camponotus fallax. Więc warto!

Wata również jest konieczna. Informacje, że papier toaletowy wystarczy są fałszywe. Wata sprawdzi się tu najlepiej. Jeśli ciężko Wam znaleźć probówki (bo teraz nie jest to najłatwiejsze), możecie użyć wężyków sylikonowych, plastikowych pudełeczek (wystarczą małe) lub nawet słoika (ale trzeba mieć dziurki i często sprawdzać wilgotność). Oczywiście wszystkie te pomysły są wystarczające na jakiś czas, ale pamiętaj, że mrówka to też zwierzę i powinieneś zapewnić jej dobre do życia warunki.

Nowe pokolenie. Messor barbarus

Jeżeli złapałeś coś, co nie wygląda na królową C. fallax, nie musi to być ona! Mogłeś znaleźć robotnicę lub królową innego gatunku. Ja podałem najczęściej spotykany gatunek na początku kwietnia.

Możliwe jest, że spotkamy uskrzydloną królową lub samca, ale to wcale nie musi być rójka. Kolonie produkują formy płciowe wcześniej, ale loty godowe odbywają się w „wyznaczonym” terminie.

Pamiętaj również, że rójki nie odbywają się tylko raz do roku. Główna rójka przeważnie jest jedna, ale występują również inne (mniejsze).

W zakładce „Start” znajdziesz informację o gatunku, który najprawdopodobniej spotkamy za jakiś czas (a jest to krótki czas 🙂 ).

Twoja kolonia nie produkuje form płciowych, a była hibernowana? Widocznie nie osiągnęła jeszcze dojrzałości płciowej. Nie należy sugerować się wielkością, bo nigdy nie ma czegoś takiego: „Dziś nasza kolonia jest już dojrzała, więc wyprodukujemy formy płciowe”. Oczywiście, rozmiar jest tu kluczem, ale nigdy nie jest to aż tak dokładne, bo jedna kolonia tego samego gatunku może być dojrzała, mimo, iż liczy ona „tylko” 8 tys. robotnic, a kolejna, większa o 2 tysiące robotnic może nie być jeszcze dojrzała.

Przeszliśmy trochę do sztucznych kolonii, ale w naturze wszystko odbywa się trochę inaczej, bo mrówki mają swoich wrogów, którzy niszczą im gniazda oraz potomstwo. Skąd więc tak wiele królowych? Już odpowiadam!

Formy płciowe to najcenniejsze osobniki. Kolonie dbają o nie najlepiej, jak potrafią, ponieważ to one założą nowe kolonie tego samego gatunku.

Czy to dobrze? Tak i nie. Więcej królowych to pole do popisu hodowcy, ale osoba traktująca mrówki wyłącznie jako szkodniki… Kostka się zapada, ogród nie wygląda zbyt estetycznie, niektóre gryzą i mszyce – to już za wiele dla ogrodnika!

Kolejne jaja. Niektóre są już larwami. Camponotus ligniperdus

My, hodowcy nie uważamy mrówki za problem i raczej nie denerwujemy się, gdy spotkamy jakąś robotnicę. Łapiemy królowe lub zwyczajnie obserwujemy je. Czasami jednak nas zbytnio rozpraszają, bo mamy do zasadzenia kilka roślin, a my przez cały czas skupiamy się na mrówkach.

Jak widzicie, zajęliśmy się nie tylko hibernacją. Napisałem dziś o rójkach, podstawowych wadach i zaletach tych zwierząt, ale o mrówkach można pisać jeszcze więcej. Mam nadzieję, że ta myrmekologiczna wiedza bardzo Wam się przyda! 🙂

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *