MyrmeLuna, wie, że Czytelnicy często szukają odpowiedzi na to pytanie. W zasadzie jednak jest ona bardziej oczywista, niż mogłoby się wydawać!
Cykl życia królowej zaczyna się od otworzenia przez robotnice poczwarki królewskiej, z której wykluwa się młoda dziewica. W zależności od gatunku, pozostaje przez określoną ilość czasu z dojrzałą kolonią. Później wszystkie formy płciowe odbywają loty godowe, podczas których dochodzi do zapłodnienia. Gdy królowa spadnie na ziemię, zazwyczaj odrywa skrzydła i zabiera się za poszukiwanie nory dla swojej nowej kolonii. Po odnalezieniu jej, składa jaja. To one będą pierwszymi robotnicami.
Załóżmy, że matka doczekała się już swoich robotnic i wciąż żyje.
Po pewnym czasie umiera.
Wtedy nic specjalnego się nie dzieje. Robotnice normalnie pracują, ale nikt nie znosi jaj (przeczytaj jednak dalej, bo zdanie to nie jest do końca zgodne z prawdą, choć jego sens jest oczywiście ważny). Kolonia musi więc po pewnym czasie umrzeć, chyba że robotnice dołączą do innej, jednak szansa na ich zaakceptowanie nie jest duża. Kolonia traci w zasadzie sens istnienia, ale czasem zdarza się też, że królowa pasożytnicza wniknie do gniazda lub że po prostu zwykła rójkowa królowa stanie się „matką”. Zrozumienie tej części może okazać się trudne, ponieważ temat ten wymaga pewnej wiedzy teoretycznej myrmekologicznej.
Co do stwierdzenia, że „nikt nie znosi jaj”, MyrmeLuna musi dodać, że robotnice też składają jaja, ale ponieważ nie odbyły lotu godowego, nie są w stanie zapłodnić jaj, z których niestety nic nie będzie. To dlatego każda królowa składa jaja, ale czasem nic z tych jaj nie powstaje.
Mam nadzieję, że artykuł ten pozwolił na rozjaśnienie wszelkich wątpliwości związanych ze śmiercią królowej mrówek 🙂 !