Zanim opiszę ten fascynujący podrodzaj mrówek, wyjaśnię pisownię w tytule – drugi człon nazwy zapisałem z dużej litery. Nie jest to jednak zwykła literówka, tylko celowy zabieg. Lasius jest nazwą rodzaju (o czym pewnie wszyscy wiemy 😀 ). Chthonolasius to natomiast nie nazwa gatunkowa, tylko podrodzajowa. Oznacza to, że kilka gatunków kryje się pod tym. Należą do nich: Lasius umbratus, Lasius mixtus, Lasius jensi, Lasius citrinus, Lasius bicornis, Lasius meridionalis, Lasius distinguendus oraz Lasius balcanicus. Oczywiście można również dodać nazwę podrodzaju. Wtedy wyjdzie: Lasius Chthonolasius umbratus. Tego jednak zwykle nie robimy. Jeśli znasz gatunek Formica cinerea, to pewnie wiesz, że większość osób nie dodaje między te dwa człony „Serviformica”.
To już jednak wszystko o nazewnictwie. Przejdźmy do nieco ciekawszej części tego artykułu – opisu gatunkowego. Jak już wspominałem, Lasius Chthonolasius to grupa gatunków, więc opisuję tu je wszystkie (nie różnią się one od siebie prawie niczym 🙂 ).
Jak już być może zauważyłeś/-aś, cechą charakterystyczną tychże mrówek jest niewielka odległość dzieląca głowę od tułowia. Odwłok nie jest zbyt gruby (jak na królową), a środkowa część tworzy „trapez”. To podstawowe cechy, które pomogą Ci odróżnić te mrówki od innych gatunków 😀 . Aby Ci to udowodnić, postanowiłem również stworzyć porównanie Chthonolasiusów do nigerek 🙂 .
Warto również zwrócić uwagę na nieco jaśniejsze od nigerek ubarwienie. Jeśli widziałeś kiedykolwiek królową Lasius niger, to z pewnością nie pomylisz jej z umbratuską.
Powyżej umieściłem pewien schemat. Pokazuje on gatunki-pasożyty. Jak widzisz, Lasius niger nie potrzebuje kolonii do żerowania – królowa sama zakłada kolonię. Lasius umbratus (i inne Chthonolasius) potrzebują kolonii Lasius niger, bu móc się rozwijać. Tu zaczyna się więc ciekawa przygoda, którą opiszę w paragrafie poniżej. Oczywiście Lasius umbratus pasożytować może również na innych mrówkach tego samego gatunku. Lasius fuliginosus zakłada natomiast swoje kolonie z pomocą L. niger, L. umbratus lub innych L. fuliginosus 🙂 .
Jak już wcześniej wspomniałem, opiszę również to, jak należy przeprowadzić adopcję nigerek/umbratusek, by kolonia Chthonolasius mogła się rozwijać.
Jeśli obawiasz się, że proces ten wykonywać musisz regularnie, to mogę Cię uspokoić – na szczęście adopcję przeprowadzić trzeba tylko jeden raz.
Wyobraż sobie, że napotykasz się na królową i rozpoznajesz ją – jest to Lasius Chthonolasius. Następnego dnia (lub jeśli zdążysz, to jeszcze tego samego) podkładasz jej 50-200 (!) poczwarek Lasius niger (bo umbratus raczej nie znajdziesz, jeśli nie masz ich kolonii we własnym domu 😀 ). Wszystkie poczwarki muszą pochodzić z jednego mrowiska. Przy okazji podbierasz również kilka robotnic (mogą być nawet 2 lub 3 – tyle z pewnością wystarczy 🙂 ). Nie wkładasz ich od razu do probówki z królową. Musisz schwytać je do oddzielnej probówki.
Potem czekasz około godziny i wkładasz zarówno królową z poczwarkami, jak i robotnice do lodówki (poczwarki są jednak wrażliwe na zimno, więc pamiętaj, że temperatura nie może spaść poniżej 0*C). Kiedy robotnice wreszcie przestaną biegać, włóż je do królowej z poczwarkami (możesz je po prostu tam „wsypać”). Odczekaj jeszcze kilkanaście minut. Wyjmujesz mrówki z lodówki. Potem obsewujesz kolonię i sprawdzasz, czy na pewno nie dochodzi do agresji między królową a robotnicami. Jeśli dojdzie, od razu włóż kolonię do lodówki 😀 !
Gdy zobaczysz, że robotnice całkiem dobrze „dogadują się” z matką roju, możesz podać im kroplę miodu. Królowa powinna zostać nakarmiona i być może niedługo pojawi się świeży pakiet jaj! A oczywiście robotnice z czasem będą otwierać kokony i królowa zyska nowych poddanych 😀 !
Na tym właśnie polega proces adopcji, nie jest on wcale aż tak trudny, jak się by mogło wydawać 😀 !