Zanim opiszę ten fascynujący podrodzaj mrówek, wyjaśnię pisownię w tytule – drugi człon nazwy zapisałem z dużej litery. Nie jest to jednak zwykła literówka, tylko celowy zabieg. Lasius jest nazwą rodzaju (o czym pewnie wszyscy wiemy ). Chthonolasius to natomiast nie nazwa gatunkowa, tylko podrodzajowa. Oznacza to, że kilka gatunków kryje się pod tym. Należą do nich: Lasius umbratus, Lasius mixtus, Lasius jensi, Lasius citrinus, Lasius bicornis, Lasius meridionalis, Lasius distinguendus oraz Lasius balcanicus. Oczywiście można również dodać nazwę podrodzaju. Wtedy wyjdzie: Lasius Chthonolasius umbratus. Tego jednak zwykle nie robimy. Jeśli znasz gatunek Formica cinerea, to pewnie wiesz, że większość osób nie dodaje między te dwa człony „Serviformica”.
To już jednak wszystko o nazewnictwie. Przejdźmy do nieco ciekawszej części tego artykułu – opisu gatunkowego. Jak już wspominałem, Lasius Chthonolasius to grupa gatunków, więc opisuję tu je wszystkie (nie różnią się one od siebie prawie niczym ).

Jak już być może zauważyłeś/-aś, cechą charakterystyczną tychże mrówek jest niewielka odległość dzieląca głowę od tułowia. Odwłok nie jest zbyt gruby (jak na królową), a środkowa część tworzy „trapez”. To podstawowe cechy, które pomogą Ci odróżnić te mrówki od innych gatunków . Aby Ci to udowodnić, postanowiłem również stworzyć porównanie Chthonolasiusów do nigerek
.
Warto również zwrócić uwagę na nieco jaśniejsze od nigerek ubarwienie. Jeśli widziałeś kiedykolwiek królową Lasius niger, to z pewnością nie pomylisz jej z umbratuską.
Powyżej umieściłem pewien schemat. Pokazuje on gatunki-pasożyty. Jak widzisz, Lasius niger nie potrzebuje kolonii do żerowania – królowa sama zakłada kolonię. Lasius umbratus (i inne Chthonolasius) potrzebują kolonii Lasius niger, bu móc się rozwijać. Tu zaczyna się więc ciekawa przygoda, którą opiszę w paragrafie poniżej. Oczywiście Lasius umbratus pasożytować może również na innych mrówkach tego samego gatunku. Lasius fuliginosus zakłada natomiast swoje kolonie z pomocą L. niger, L. umbratus lub innych L. fuliginosus .
Jak już wcześniej wspomniałem, opiszę również to, jak należy przeprowadzić adopcję nigerek/umbratusek, by kolonia Chthonolasius mogła się rozwijać.
Jeśli obawiasz się, że proces ten wykonywać musisz regularnie, to mogę Cię uspokoić – na szczęście adopcję przeprowadzić trzeba tylko jeden raz.
Wyobraż sobie, że napotykasz się na królową i rozpoznajesz ją – jest to Lasius Chthonolasius. Następnego dnia (lub jeśli zdążysz, to jeszcze tego samego) podkładasz jej 50-200 (!) poczwarek Lasius niger (bo umbratus raczej nie znajdziesz, jeśli nie masz ich kolonii we własnym domu ). Wszystkie poczwarki muszą pochodzić z jednego mrowiska. Przy okazji podbierasz również kilka robotnic (mogą być nawet 2 lub 3 – tyle z pewnością wystarczy
). Nie wkładasz ich od razu do probówki z królową. Musisz schwytać je do oddzielnej probówki.
Potem czekasz około godziny i wkładasz zarówno królową z poczwarkami, jak i robotnice do lodówki (poczwarki są jednak wrażliwe na zimno, więc pamiętaj, że temperatura nie może spaść poniżej 0*C). Kiedy robotnice wreszcie przestaną biegać, włóż je do królowej z poczwarkami (możesz je po prostu tam „wsypać”). Odczekaj jeszcze kilkanaście minut. Wyjmujesz mrówki z lodówki. Potem obsewujesz kolonię i sprawdzasz, czy na pewno nie dochodzi do agresji między królową a robotnicami. Jeśli dojdzie, od razu włóż kolonię do lodówki !
Gdy zobaczysz, że robotnice całkiem dobrze „dogadują się” z matką roju, możesz podać im kroplę miodu. Królowa powinna zostać nakarmiona i być może niedługo pojawi się świeży pakiet jaj! A oczywiście robotnice z czasem będą otwierać kokony i królowa zyska nowych poddanych !
Na tym właśnie polega proces adopcji, nie jest on wcale aż tak trudny, jak się by mogło wydawać !