Kiedyś w podsumowaniu pierwszego roku MyrmeLuny napisałem o nowym artykule, który pojawi się w styczniu dla osób, które jeszcze nie zaczęły hibernacji swoich mrówek. Trzeba zrobić to z pewnością do końca miesiąca…
Królowa na zdjęciu głównym wpisu spała i nie należy przerażać się takiego widoku, w momencie opublikowania tego artykułu ma się znakomicie! Twoja też może tak wyglądać i przybrać podobną pozę. Nie trzeba się tym martwić.
Niestety temperatura na zewnątrz jest niska, pada śnieg i to może stresować hodowców. Mrówki żyjące głęboko pod ziemią i jest to dla nich całkiem naturalne. Oczywiście tam nikt nie przejmuje się zbytnio stratami. My jednak powinniśmy hibernować swoje mrówki. Nie na siłę, ale jeśli się da tak zrobić – to warto. Jeśli królowa czerwi, to lepiej z tego pomysłu zrezygnować, natomiast warto ją obserwować. W kolonii mogą być larwy ziołowe, które potrzebują hibernacji dla prawidłowego rozwoju. MyrmeLuna hibernowała swoje mrówki w ubiegłym roku późno i długo, więc teraz dopiero kończą drugi sezon roku mrówczego (ostatni przed planowanym przez nie spoczynkiem).
Temperatura do hibernacji powinna wynosić powyżej 0 stopni, ale mniej niż sześć. Najlepiej byłoby, jeśli owinąłbyś/owinęłabyś swoje probówki/formikaria folią bąbelkową. Nałożyć możesz też aluminium, papier…
Dodatkowo polecam: