Myrmica rubra

Myrmica rubra (wścieklica zwyczajna) to gatunek poliginiczy. Oznacza to, że w gnieździe żyje mnóstwo królowych, co często czyni kolonię „nieśmiertelną”. Gatunek nie jest trudny w hodowli, aczkolwiek również niepolecany dla początkujących. Nie żądlą one boleśnie, jedynie osoby z alergią mogą odczuć nieco silniejszy ból. Robotnice mają od 4 do 6mm, a królowa osiąga rozmiary około 7mm. Poczwarki tego gatunku nie wytwarzają oprzędu (kokonu). Pojedyncza królowa nie jest w stanie znieść wielu jajek. Stąd tyle królowych w gnieździe… Początki są trudne, więc większość hodowców odławia kolonie z natury. Jeśli jednak mamy samotną królową, musimy je karmić. Zakładają gniazda na sposób półklasztorny. Na zdjęciu widać robotnicę na kwiatku, które raczej nie rosną w pobliżu gniazd. Oznacza to, że „podróżują” one daleko. Gniazdo powinno zawierać trochę wolnego miejsca. Oczywiście nie za dużo. Chodzi tu o to, aby nie było „czerwono”. W standardowej probówce mieści się około 100 osobników, potem czeka nas zakup gniazda. Najlepiej się sprawdza beton, ponieważ bardzo dobrze chłonie on wodę. Wilgotność w gnieździe powinna być wysoka. Gatunek nie wymaga komór suchych. Hibernacja w temperaturze niższej niż 2 stopnie. Te mrówki chodzą po śniegu, więc zalecane są dla nich temperatury na minusie. Adopcja przez lodówkę odpada, bo kolonia normalnie funkcjonuje w takich warunkach. Najlepiej robić to w zamrażalniku.

Wielkość:
*robotnice – 5-6 mm,
*królowe – 6-7 mm.

komentarze

Bardzo ciekawy wpis o jednej z moich ulubionych mrówek! Gatunek ten zdobył moje serce dzięki pięknemu „bursztynowemu” ubarwieniu oraz tendencji do współistnienia w gnieździe wielu królowych. A do tego iście ognisty temperament i agresja! Z tego właśnie powodu nazywamy te mrówki „europejskimi mrówkami ognistymi” ;). Ja również uważam, że betonowe gniazdo jest dla nich najlepsze, ze względu na możliwość utrzymania wysokiej wilgotności. Bardzo zaciekawił mnie fragment o hibernacji i adopcji tych mrówek w zamrażalniku – nie wiedziałem o tym! Czy próbowałeś sam tej metody, albo słyszałeś o kimś, kto z sukcesami ją stosował? Gratuluję świetnego wpisu na blogu i czekam na kolejne ciekawe opisy mrówczych gatunków :).

Odpowiedz

Dziękuję! Słyszałem o wielu takich osobach 🙂 . Metoda jest pewniejsza od lodówki, ponieważ te mrówki są bardzo odporne na zimno 🙂 . Więcej opisów znajduje się tutaj (link) i zaplanowanych jest jeszcze mnóstwo 🙂 .

Odpowiedz

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *