Często na różnych forach o mrówkach mam okazję dowiedzieć się o fascynujących historiach niektórych hodowców. Niekiedy zachowania ich podopiecznych bywają naprawdę interesujące, lecz często pojawia się diagnoza: „Pasożyty”. Myślę, że udzielanie takiej odpowiedzi jest wręcz niewskazane. Niektóre sytuacje wydają się wyjątkowo błahe, a nawet dość doświadczeni hodowcy piszą, że to najprawdopodobniej jakieś pasożyty. Powinniśmy się więc zastanowić, w jaki sposób udzielający odpowiedzi orientuje się, że kolonia mogła zostać zaatakowana przez[…]